Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 22

            Minato opanowała furia, kiedy dostrzegł jak jego żona osuwa mu się w ramiona. Zresztą sam widok jej pokaleczonego ciała, podnosił mu ciśnienie. Przyłożył Kushinie palce do tętnicy szyjnej i sprawdził puls. Oddychała. Ulga zstąpiła na niego. Wykonał jedną pieczęć i utworzył swojego klona. Nakazał mu pojmanie porywaczy. On z kolei wziął Kushinę na ręce i wyniósł z kryjówki. Po drodze minął się z Jiraiya'ą. Wyjaśnił mu w skrócie sytuacje. Czym prędzej jednak udał się na powierzchnię. Rin czekała na nich niedaleko pobliskiego drzewa. Była sama. Minato ostrożnie położył Kushinę na ziemi koło dziewczynki. Medyczka uklęknęła i zaczęła leczyć poszkodowaną. Po chwili zmarszczyła brwi i zakończyła niespodziewanie leczenie.
- Czemu przestałaś? - zapytał Namikaze
- Nie mogę kontynuować - odrzekła dziewczynka - Nie w jej stanie.
- Jak to nie możesz - Minato wpadł w panikę - W jakim znowu stanie? Rin proszę cię...
- Kushina-san jest w ciąży - przerwała mu - Jeśli będę kontynuować to mogę zagrozić dziecku.
- Co powiedziałaś? - zapytał się Żółty Błysk - W ciąży? O mój Boże.
          Na samą myśl co musiała przejść Kushina, Minato robiło się słabo. A do tego ciąża. Pochylił się i delikatnie pocałował żonę w czoło. Teraz już nikt więcej nie zrobi jej krzywdy.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * ** * * * * * * * * * * * *
          Powoli otworzyła oczy. Wkoło niej panowała taka jasność, że musiała zamknąć oczy. Po chwili prób przyzwyczaiła się do oświetlenia w pomieszczeniu. Rozejrzała się po sali. Koło niej siedział oparty Minato. Wpatrzyła się w jego miarowy oddech. Spał. Po cichu odkryła się i usiadła na łóżku. Trochę kręciło się jej w głowie. Wyciągnęła rękę i dotknęła policzka ukochanego. Obudził się od razu i spojrzał na nią.
- Kushina - wyszeptał wstając na równe nogi - Kładź się z powrotem. Nie możesz się przemęczać.
- Witaj Minato - warknęła - Też się cieszę, że cię widzę - dodała stawiając stopy na ziemi - Nie chce już leżeć. Ile można.
- Proszę cię - poprosił Minato wsadzając ją do łóżka - Chociaż raz się mnie posłuchaj. Muszę coś tobie powiedzieć.
- O co chodzi? - zapytała wykonując polecenie - Nie lubię, jak się mną rządzisz.
- Wiem kochanie - odrzekł - Chce tylko powiedzieć, że od teraz musisz się oszczędzać. Nie możesz się przemęczać...
- Co ty znowu wymyśliłeś sobie w tej blond główce? - zapytała się ze złością - Nie zmusisz mnie do siedzenia w wiosce. Teraz mam jeszcze większą motywację do działania...
- Jesteś w ciąży - wypalił
- Co proszę? - zapytała zdezorientowana Kushina - To chyba jakaś pomyłka. Przecież rozpoznałabym objawy ciąży.
- Skarbie, Tsunade sama to potwierdziła - zapewnił ją Minato - Rozumiem, że to dla ciebie szok. Ale od teraz masz się oszczędzać. Osobiście tego dopilnuję - dodał - Tsunade powiedziała, że miałaś szczęście, że przy takich obrażeniach, nie straciłaś naszego maluszka.
             Namikaze spojrzał na ukochaną. Była przerażona. Miała wielkie oczy, w których dostrzegł niedowierzanie. Przytulił ją żeby pokazać, że nie jest z tym sama. Odwzajemniła jego uścisk.
- Doskonale wiesz, że nie możesz siedzieć w wiosce -  wyszeptała ciągle go przytulając - Jest wojna a każdy wojownik jest potrzebny na polu bitwy.
- Dzięki Isao wojna została zakończona - wyznał Namikaze
- Dzięki Isao? - zapytała się Kushina - Jak to?
- Powiedział mi tylko, że dzięki tobie zrozumiał, że ta wojna będzie się ciągnąć w nieskończoność dopóki ktoś pierwszy nie wyciągnie ręki na zgodę - wyjaśnił - Nie rozumiem o czym właściwie mówił ale jak widać, zdołał przekonać swojego Kage do zaproponowania pokoju.
- Cieszę się, że ta przemoc w końcu się skończy - przyznała Uzumaki - Cierpienie zniknie.
- Mam taką nadzieje - powiedział Minato - Teraz czas myśleć o naszym dziecku - dodał z uśmiechem
              Chłopak delikatnie dotknął jej brzucha. Był to szósty tydzień, więc po Kushinie jeszcze nie było widać objawów ciąży. Teraz spadnie na niego obowiązek. Musi zapewnić żonie i ich dziecku bezpieczeństwo. Spokój przerwało im głośne pukanie do drzwi. Minato odsunął się. Dostrzegł, jak Kushina przewraca oczami i kładzie się z powrotem na posłaniu. Po chwili do sali wszedł Kakashi.
- Miło cię widzieć całą Kushina-san - powiedział od razu - Mistrzu Hokage cię wzywa.
- Ale teraz? - zapytał Minato patrząc na żonę
- Niestety nie może to poczekać - przyznał Hatake - Przykro mi.
- Dobrze już idę - zgodził się Mistrz
              Namikaze pożegnał się z Kushiną i obiecał, że zajrzy do niej od razu jak tylko wyjdzie od Sarutobiego. Kakashi czekał na niego przed salą. Razem ruszyli w kierunku biura Hokage. Nie zamienili ze sobą ani jednego słowa. Na miejscu znaleźli się po kilku minutach. Minato zapukał do drzwi gabinatu i wszedł do środka. Za biurkiem siedział Hokage, który na jego widok uśmiechnął się.
- Cieszę się, że już jesteś - powiedział od razu staruszek - Najpierw chciałbym tobie pogratulować dwóch rzeczy. Słyszałem, że zostałeś ojcem. Trochę mnie to zaskoczyło ale Kushina-chan to dobra dziewczyna. Najlepsza chyba w całej wiosce.
- Zgadzam się - odrzekł Minato - Dziękuję.
- Wojna to straszna rzecz - zaczął melancholijnie Hokage - Jestem już starym człowiekiem. I Rada się ze mną zgodziła, że potrzeba nam teraz świeżej krwi. Dlatego zaproponowałem Ciebie na Czwartego Hokage.
- Co proszę? - zapytał niepewnie Minato - Mnie? Uważam, że w wiosce są inni Shinobi, którzy są zdolniejsi ode mnie. Czemu nie wybrałeś Shikaku Nara?
- Dobrze wiesz, że zanudziłby się na tym stanowisku - zauważył staruszek - Przyjmij ten tytuł. Nie daj się prosić.
- Dziękuję za ten zaszczyt - powiedział chłopak nisko się kłaniając - Zrobię wszystko żeby wioska była bezpieczna.
- Możesz zacząć od rozmów pokojowych - rzekł Sandaime - Jutro przybywa Isao do naszej wioski. A wraz z nim jeszcze trzech innych wysłanników. Liczę na to że dojdziecie do porozumienia. A teraz możesz już wracać do swojej żony. Niech na siebie uważa. Pieczęć Jinjuriki osłabia się podczas ciąży. Pamiętaj o tym.
- Dobrze Sandaime - odrzekł Minato - Dziękuję za zaufanie.
               Namikaze jeszcze raz się pokłonił i wyszedł. Od razu udał się do szpitala. Po drodze kupił Kushinie kwiaty w kwiaciarni Yamanaka. Chciał zrobić jej przyjemność. Wchodząc do sali, wyczuł, że coś jest nie tak. Przy łóżku stała Rin oraz Ibiki Morino. Spojrzał na Kushinę i dostrzegł, że jest przerażona.
- Co się tutaj dzieje? - zapytał od razu
- Potrzebujemy pomocy Kushiny-san - odrzekł Ibiki - Musimy zdjąć pieczęć z więźnia Nura. Kushina mówiła, że potrafi zdjąć tą pieczęć.
- Ona nie może teraz używać Jutsu... - zaczął Minato
- On chce, żebym pokazała Rin, jak zdjąć tą pieczęć - przerwała mu Kushina drżącym głosem - Ibiki nie mogę tego zrobić. Nie mogę pozwolić żeby Rin podjęła się tego zadania.
- Nie masz wyboru - rzekł obojętnie Morino - Taki rozkaz wydała Rada Wioski. Nie możesz odmówić.
- Minato proszę - wyszeptała Uzumaki
            Dziewczyna skrzywiła się i dotknęła brzucha. Minato raptownie znalazł się przy niej.
- Wynoś się Ibiki - warknął na niego - Rin idź po Tsunade.
- Nie trzeba - wychrypiała Kushina i znowu się skrzywiła
- Bzdura - żachnął się Namikaze - Przecież widzę, że cię boli. Rin zrób to o co cię proszę.
            Dziewczynka szybko wybiegła z sali. Ibiki jednak został i się im przyglądał. Minato nie znosi tej jego bezwzględności. Tsunade przyszła od razu i wyrzuciła ich z sali. Namikaze od razu rzucił się na Morino. Był na niego wściekły. Przez niego Kushina cierpiała. A na dodatek chcieli zabić jego uczennicę.
- Dobrze wiesz, że Kushina nie może odmówić - powiedział ze stoickim spokojem Ibiki
- Jestem Czwartym Hokage - wysyczał mu do ucha Minato - I nie pozwolę na to żeby ktokolwiek poświęcił się wykonując to zadanie. Rozumiesz? 
            Chłopak osunął się od Morino, który od razu wyszedł ze szpitala. Yondaime usiadł na krześle i poczekał na Tsunade. Z sali jego żony wyjrzała Rin i zawołała gestem. Od razu wszedł do sali. Kushina spała. Kierownik szpitala spojrzała się na niego z wyrzutem.
- Mówiłam, że Kushina ma odpoczywać i nie ma się denerwować - powiedziała ostro Tsunade
- Wiem - wyszeptał Minato - I co z Kushiną i dzieckiem?
- Wszystko dobrze - odrzekła już łagodniej - Macie bardzo silne dziecko. Poproszę w recepcji, żeby nikogo nie wpuszczali do Kushiny. Żona nowego Hokage musi mieć dużo spokoju i odpoczynku - dodała z uśmiechem na co Minato zamrugał - Plotki szybko się rozchodzą Czcigodny.
            Minato zaśmiał się i podziękował. Tsunade i Rin wyszły z sali zostawiając ich samych. Minato usiadł koło Kushiny i odgarnął zabłąkane kosmyki z czoła. Jego żona. Tak bardzo ją kochał. Zrobi wszystko aby była szczęśliwa.